Tak wszystko pamiętam. Wszyscy siedzieli u nas. Był domek drewniany, nie? U nas piwnice były wygodne, bo pod całym domem były, było wymurowane z cegły sklepienie, ale były wygodne. I tam w tej piwnicy u nas siedzieli. Ludzie ci, co byli wysiedleni tam w Grojcu, tam byli bauery, ale to się bali jeszcze do swojego domu iść, bo nie wiedzieli jeszcze, co się stanie. To u nas tam z dziećmi byli, pełna piwnica ludzi, Matko Bosko Święta. A ja całą noc w kuchni siedziałem i przez okno, bez światła, wszystko widziałem. Tam na wschód były Głębowice, to widziałem, jak te kule świecą, jak leciały, całą noc obserwowałem. I tam takie łuki były, to tak szli takimi plutonami, jeden za drugim. A to śnieg był, a wszyscy po białemu, Niemcy po białemu ubrani, Ruscy po białemu. Widziałem - wojsko idzie, wojsko idzie, ale nie wiedziałem jakie. A tu drogą jak szli, drogą jak szli, no to też Niemcy szli, to obserwowałem: karabin niósł to stanął , zarepetował i strzelił i zaś zawiesił i zaś naprzód, zaś naprzód. I tak to było.