Spotkanie ze świadkiem historii – Marią Jurczyk było drugim w tym roku zorganizowanym w Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej. Transmisja w internecie pozwoliła obejrzeć je na żywo m.in. rodzinie pani Marii w Stanach Zjednoczonych.
Dyrektor muzeum Dorota Mleczko witając bohaterkę spotkania i jego uczestników przypomniała, że w lutym o życiu przed wojną w Brzezince, wysiedleniach przez Niemców i pomocy więźniom KL Auschwitz opowiadała stulatka – Józefa Handzlik.
– Dziś dzięki pani Marii możemy poznać historię innej miejscowości – Osieka. Mam nadzieję, że te spotkania ze świadkami historii, którzy pochodzą z różnych miejscowości naszego terenu pozwolą nam wszystkim poznać lepiej tę historię, historię miejscowości i ludzi. Jak wiemy, historię tworzą ludzie i ich losy – powiedziała.
Wprowadzenie do rozmowy przygotowały edukatorki muzealne Joanna Cebulska i Anita Bury. Anita Bury poprowadziła także dalszą rozmowę z panią Marią.
Maria Jurczyk (z domu Domasik) urodziła się w 1930 roku w Osieku. Gdy wybuchła wojna, patrzyła na tłumy ludzi uciekających z dobytkiem przez nadchodzącymi wojskami niemieckimi.
– Bardzo dużo ludzi uciekało. Był popłoch i była taka fama, że Niemcy zabijają, odrąbują ręce i nogi, robią takie straszne rzeczy – wspominała Maria Jurczyk. Jak opowiadała, jej ojciec Józef przekonywał uciekinierów, by wracali do domów, czekali na dalszy rozwój sytuacji i nie narażali siebie i swoich rodzin na wojenną tułaczkę. Wiele osób, które go posłuchały, później dziękowały za poradę.
W maju 1941 roku Niemcy wysiedlili rodzinę Domasików z Osieka do Grojca. Tu po różnych perypetiach trafili do mieszkania w folwarku przy Grojeckiej Górze. Mimo trudnych warunków Domasikowie pomagali więźniom KL Auschwitz. W opowieści o tym fragmencie swojego życia pani Maria przywołała m.in. postacie Kazka Jędrzejowskiego i Wojciecha Jekiełka. Obaj aktywnie działali w podziemnych strukturach Batalionów Chłopskich. Dostarczali żywność, lekarstwa i grypsy uwięzionym w obozie. „Kazek” zapłacił życiem za tę działalność.
Półtorej godziny pełnego emocji spotkania z Marią Jurczyk minęło bardzo szybko. Podziękowania za niezwykłą opowieść złożyli dyrektor Dorota Mleczko i pracownicy muzeum oraz przedstawiciele młodzieży. W wydarzeniu uczestniczyli uczniowie z Powiatowego Zespołu nr 2 Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego i Technicznych im. I. Łukasiewicza w Oświęcimiu, Powiatowego Zespołu nr 4 Szkół Ekonomiczno-Gastronomicznych w Oświęcimiu i Powiatowego Zespołu nr 9 Szkół im. Marii Dąbrowskiej w Kętach .
Muzeum Pamięci Mieszkańców Ziemi Oświęcimskiej transmitowało spotkanie na żywo. Dzięki temu mogli w nim wziąć udział krewni Marii Jurczyk ze Stanów Zjednoczonych.
Relacja jest dostępna w internecie:












